Skrzywdził mnie psychoterapeuta – wywiad dla dużej gazety.

 


Jeśli dziób Ci zakleją i przewiążą nadzieja
Jeśli w ślepiach Ci mignie, usiądź przy mnie

A więc nie bój się, usiądź przy mnie i mów

Bo siedzimy tak bracie we dwóch
Ty wróbelek, a ja człowiek

Wyżej fragment Marka Dyjaka. Bo czasem są słowa lepsze od słów. Bo czasem mnie inspirują.

Ale do rzeczy:

Razem z dziennikarką dużej gazety poszukujemy tych, którzy zechcą mówić zamiast milczeć. Spróbuj opowiedzieć o tym, co się stało na Twojej psychoterapii/na spotkaniach z psychologiem, jeżeli czujesz, że ten ktoś Cię skrzywdził. Na niektóre sprawy słów nie ma. Czasem się myśli, że to nieważne albo przecież nic wielkiego. Czasem po prostu nie ma sił by coś zrobić. Albo, że to Twoja sprawa prywatna.

Nie ma nieważnego bólu, zbyt małej sprawy. Ze słowami i siłami bywa różnie, a rzecz prywatna to ewidentnie jest. Nie tylko Twoja. Bo osób pokrzywdzonych w psychoterapii jest wiele. I w sporej mierze dlatego, że te osoby milczą – pseudospecjaliści zacierają ręce i prowadzą bezkarną działalność.

Jeśli coś Ci mignie … daj znak.

naduzycia.psychoterapii@gmail.com

Nie musisz przychodzić osobiście na wywiad ani podawać nazwiska. Jeżeli chcesz, aby zainterweniowano w Twojej sprawie to bez danych tego nie da się zrobić (dane oczywiście nie są upubliczniane), ale jeśli to kogoś przeraża bądź nie zależy mu na interwencji, może po prostu anonimowo podzielić się swoją historią.

Jeżeli jesteś bliskim kogoś, kto miał krzywą historię z niekompetentnym psychoterapeutą/ psychologiem/ coachem – jesteś małżonkiem, rodzicem pacjenta, a może (hmmm) kimś ze strony niekompetentnego psychoterapeuty… Dotknęło Cię to jakoś i chciałbyś się z dowolnego powodu tym podzielić, to także zapraszam do kontaktu.

Nie gadamy sobie po to, by „sobie pogadać”. Rozmawiamy by przeciwdziałać niekompetencji i bezkarności psychobiznesu oraz bezsilności pacjentów niechronionych w psychoterapii ani prawem ani – jak się zdarza nieraz – niczyją skutecznie dobrą wolą.

4 uwagi do wpisu “Skrzywdził mnie psychoterapeuta – wywiad dla dużej gazety.

  1. Mnie terapeutka porzuciła, zerwała terapię z dnia na dzień bez omówienia. Zaproponowała terapię prywatną, bo nfz jest dla ludzi na rencie…Jestem osobą pracującą ponad 10 lat i płacę składki na ubezpieczenie zdrowotne co miesiąc. Takie kwiatki. Strasznie mnie to bolało, nie byłam gotowa na coś takiego i nie byłam gotowa na zerwanie terapii, źle to na mnie wpłynęło, a lubiłam do niej chodzić. Mogła dać mi kilka spotkać, na omówienie, żeby wyjaśnić.

    Polubienie

    • Pani Emmo – terapii tak się nie zrywa i nie stawia pacjenta w takiej sytuacji, a tym bardziej nie wypowiada takich stwierdzeń. Pani to wie i ja to wiem. I mam nadzieję, że psychoterapeuci też to będą wiedzieć, jeśli pacjenci będą głośno mówić o wszystkim, co ich spotyka. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do kontaktu mailowego jeśli byłby Pani potrzebny.

      Polubienie

Dodaj komentarz